wtorek, 21 lutego 2017

Rozdział 2

Gdy już odkleiliśmy się od siebie postanowiliśmy coś obejrzeć. Oczywiście ja wybierałam bo jak inaczej. Wybrałam "Niezgodna". Tak, oglądam to 437834278783478 razy a i tak się nie znudzi. Po obejrzanym filmie (tak streszczam wam to ale lubię) Michi musiał coś załatwić. Przynajmniej tak mi powiedział.Nie wnikałam. Na pożegnanie dałam mu całusa w policzek. Po chwili postanowiłam zadzwonić do Angeli.
- Hej.. Musisz mi pomóc. - zaczęłam
- Co się stało?
- Nic po prostu nie mam co włożyć na "randkę".
- Umówiłaś się z kimś?!
- Tak i...-nie dokończyłam bo mi przerwała
- Nareszcie! Będę u ciebie za 15 minut okey?
- Okey, pa.
Rozłączyłam się i zaczęłam myśleć o tym spotkaniu. W sumie mam chłopaka no ale przecież nic się nie stanie... Z nudów przeglądałam Facebooka i inne portale. Nagrałam kilka snapów i wrzuciłam zdjęcie na Instagrama. Minęło z 5 minut. Ktoś zapukał do drzwi? Czyżby Angela? Otworzyłam je i moim oczom ukazała się moja przyjaciółka.
- Cześććć - przytuliła mnie na powitanie
- Hej
Zamknęłam drzwi i zaprosiłam ją do salonu.
- No to opowiadaj ile ma lat, jak wygląda...- przerwałam jej
- No bo jest jeden problem...
- Jaki?- zapytała
- Michi mnie przeprosił no i... no on tak słodko przeprasza....
- Czyli, że jesteś z nim?!
- No tak....
- A ten drugi?
- Zaprosił mnie na randkę zanim się pogodziłam z Michaelem....
- Okey, jakoś to będzie... Jedziemy do sklepu?
- No możemy - odpowiedziałam
Zamówiłam taksówkę bo żadna z nas nie ma jeszcze prawa jazdy. Dojechałyśmy do galerii i Angela od razu rozglądała się za moją nową sukienką.  Pokazała mi z 200 różnych sukienek ale żadne mi się nie podobały. Powiedziałam jej że mam zamiar ubrać rurki z dziurami ale nie chciała niczego słuchać a ja tylko przewróciłam oczami. W końcu zgodziłam się na jedną sukienkę... Nie była najładniejsza ale nic lepszego nie było. Poszłam ją przymierzyć:
- Ślicznie wyglądasz!- usłyszałam
- Tsa... Zwłaszcza z moją figurą...
- Przecież masz idealną!
- Yhy.... Chodźmy już...
- Jeszcze biżuteria- dodała
- Okey...- nie mogłam zaprzeczyć
Wybrała srebrny łańcuszek z serduszkiem i przy okazji jakieś buty. Wracając zaczęła rozmowę
- opowiedz mi coś o nim....
- Szatyn... Około sto osiemdziesiąt wzrostu... 25 lat... Słodko się uśmiecha....
- Masz jego zdjęcie?
- Jeszcze nie ale zamierzam mu zrobić (XD)
- To ja będę czekać...
- Ej....
- No co?
- Nic...
Gdy byłam w moim domu przyjaciółka mnie zostawiła a ja przygotowałam się do spotkania. Gdy byłam gotowa usłyszałam dzwonek do drzwi. Zobaczyłam GO z bukietem czerwonych róż.... Zaczęłam się coraz bardziej stresować....

Jednak mam Internet! Wczoraj nic nie mogłam dodać bo mam dużo nauki.... Nowa część może jutro albo za dwa dni. Piszcie wrażenia :D Możecie się reklamować. Pozdrawiam! :*

2 komentarze:

  1. Przecież Gregor oszaleje albo jej się oświadczy ją zobaczy ją w tej sukience. Rany.. nieźle się zapowiada :D jeszcze te róże. LUDZIE! czy tylko ja wyczuwam jakiś spektakularny dramat na linii Gregor - Michi? :D

    czekam na kolejny rozdział i zapraszam do siebie, bo wstawiłam na każdego swojego bloga nowy rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam pomysł który na pewno zaskoczy. Bardzo bym chciała zdradzić ale nie mogę. Za chwilę zajrzę na twojego bloga :)

      Usuń