niedziela, 19 lutego 2017

Rozdział 1

- Emily!- usłyszałam moją przyjaciółkę
- Tak?- zapytalam
- Wszystko ok?- podeszła do mnie i wyglądała na zmartwioną
- Tak tylko ostatnio słabo się czuje.... Boję się że jestem z nim w ciąży....
- Idź się połóż a ja przyniosę ci jakieś leki.
- Okey.
Położyłam się a ona przyniosła jakieś leki. Dawno nie rozmawiałam z Michaelem... Kochałam go ale nie mogę być z kimś takim jak on...
- Masz- od myśli wyrwała mnie Angela- moja przyjaciółka - pogadaj z nim o tym okey?
- No ale jeszcze nie jestem pewna. Często mam różne objawy ale wątpię w to że będę mieć z nim dziecko...
- Okey ale pogadaj.
- No ok.
*dwa dni później*
- Halo?- zapytałam niepewnie- Michael?
- O co chodzi?
- Możemy się dzisiaj spotkać?
- No okey... Tam gdzie zawsze o 14.
- Okey..- odpowiedziałam i się rozłączyłam
Co ja mam mu powiedzieć? Znienawidzi mnie.... Nie chciałam o tym myśleć więc sięgnęłam po książkę "Próby ognia". Będę potem mieć koszmary no ale ok. Jakimś cudem w godzinę przeczytałam całą książkę. Strasznie wciąga. Spojrzałam na zegarek. Była 13 no więc mam godzinę. Ubrałam jakąś bluzę, czarne rurki i super stary. Włosy spięłam w wysokiego kucyka i wyszłam z domu pod umówione miejsce.
- Hej- usłyszałam za sobą
- Cześć...
- Chciałaś pogadać. Mów
- No bo... Prawdopodobnie będziesz ojcem...
- Co znaczy prawdopodobnie?!
- No wszystko na to wskazuje....
- W ogóle co ty sobie wyobrażałaś?!  Że będę wychowywał z tobą dziecko?! Zapomnij o tym nara
Odszedł a ja zalałam się łzami. Po około pięciu minutach poczułam czyjś oddech na mojej szyi. Niepewnie się odwróciłam.
- Hej mała, dlaczego płaczesz?- zobaczyłam uśmiechniętego bruneta. Był o wiele ode mnie wyższy. Miał jakoś z metr osiemdziesiąt - Wszystko okey?
Dopiero wtedy zrozumiałam że cały czas stoję bez odpowiedzi i wgapiam się w niego
- Tak....
- Na pewno? Może odprowadzić cię do domu?
- Jakbyś mógł- zaczęło padać a sama nie chciałam wracać
- Jestem Gregor- uśmiechnął się i podał mi rękę
- Emily- odwzajemniłam gest
- Opowiesz mi coś o sobie?
- No nie wiem...
- Okey to ja zacznę... Jestem Gregor ale to już wiesz - zaśmiał się- Mam 25 lat. Lubię skakać...
- Czekaj- przerwałam mu- Jesteś skoczkiem narciarskim?
- No tak.
- Okey...
Wiedziałam, że z pewnością zna Michaela... Może nawet się kumplują....
- Hej jesteś tu?- uśmiechnął się
Jezu kocham ten uśmiech...
- Tak tylko się zamyśliłam...Mówiłeś coś?
- No opowiadałem ci o sobie.
- Dużo mnie ominęło?
- Trochę... Może miałabyś ochotę jutro się spotkać?
- W sumie okey.
- Przyjść po ciebie?
- Jeśli chcesz...- odpowiedziałam- przecież nie wiesz gdzie mieszkam!
- Teraz wiem- zaśmiał się
Aha okey bo ja przecież stoję pod moim domem i gadam z obcym gościem... Świetnie...
- Będę o 18 ok?
- Okey...
Wydaje się być  całkiem przyjazny. Michael na początku też taki był i to mnie zmyliło... Weszłam do domu i położyłam się na kanapie... Od razu zasnęłam....
*pukanie do drzwi*
Obudziło mnie pukanie...Otworzyłam drzwi i moim oczom ukazał się Michael z bukietem czerwonych róż.
- Co ty tutaj robisz?- zapytałam
- Proszę, możemy pogadać?
- No wejdź.
Zamknęłam drzwi i weszłam do salonu
- Co chcesz?
Michael w tej chwili uklęknął przede mną z bukietem.
- Emily ja wiem, że głupio się zachowałem i chciałem ci to jakoś wynagrodzić.. Wybaczysz mi?
- TAk- powiedzialam niepewnie nie zdając sobie sprawy  z tego co mówię
Chłopak momentalnie wstałam po czym złożył lekki pocalunek na moich ustach....

Pierwsza część wyszła slabo ale akcja się rozkręci. Zakładki zostaną zaktualizowane dzisiaj. Do następnego! :)

4 komentarze:

  1. Czyżby Michi wyczuł podświadomie, że pojawia się ktoś kto może powalczyć o względy Emily? Jejku przyznam, że nieźle mnie zgłupił ten zwrot akcji! Tym bardziej, że pojawił się Gregor.. czekam na next i zapraszam do mnie na norwegian-wind :)

    uściski!

    OdpowiedzUsuń
  2. Robi się ciekawie ;) zostaje tutaj ;):D

    OdpowiedzUsuń